Wysłany: Czw Cze 30, 2016 12:49 Temat postu: Re: "Motylki" na końcu 3B
A nam auta parkujące wzdłuż chodników nie przeszkadzają. Wzdłuż 51e codziennie parkuje kilka samochodów. Na końcu przy hydrancie również. Myśląc Państwa kategoriami musiałyby mi przeszkadzać również inne rzeczy . Za głośna kosiarka bo chce się wyspac, grill u sasiadow na dole bo śmierdzi I musze okna zamykac, sąsiad z góry palacy fajki na balkonie czy pani z ogródka rujnujaca wspólna trawę bo wnosi regulatnie przez plot zakupy.. bo bliżej. Sama mam miejsce w podziemnym . Wystarczy. I nie denerwuje mnie jak ktos staje na krzyy ryj.. ja mam miejsce zapewnione on codziennie szuka. Wspolczuje. Ale zebym miala nerwy tracic i kablowac do portierni?Według mnie szkoda czasu na takie wzajemne upierdliwości. Miało nam się tutaj dobrze mieszkać a wszyscy zachowują się jakby nigdy w życiu nie mieli sąsiadów. Ludzie są różni i trzeba trochę przymknąć oko na pewne rzeczy. Po co ten cały dzień sąsiad ? Każdy się najadl a czlowiek człowiekowi wilkiem. Trzeba było ta kasę dołożyć ochroniarzom. Może by porządek zrobili. Jak dla mnie szkoda nerwów póki jest jak przjechać autem.W końcu tych aut zaparkowanych" w wolnym miejscu" jest kilka. No ale jak ktos nie lubi ludzi to mu wszystko bedzie przeskadzalo. Trzeba bylo wybrac mieszkanie z widokiem na zachod. Wtedy cisza spokoj i na ludzi nie trzeba patrzeć .A ten człowiek z jeepa z tego co widziałam już się raz przydał jak się ktoś zimą zakopał na falistej
Wysłany: Czw Cze 30, 2016 16:13 Temat postu: Re: "Motylki" na końcu 3B
Kashia_79
Najmądrzejsza wypowiedź na całym forum - już naprawdę zaczynałem wątpić w człowieka i czytając większość komentarzy o tym, że jesteśmy 'zamkniętym' osiedlem mnie przerażał - czekałem aż będzie pomysł na stworzenie własnego państwa, konstytucji i hymnu
Miło czytać takie mądre komentarze - wracasz wiarę w ludzi
Pozdrawiam i podpisuję się pod wszystkim, co napisałaś
Wysłany: Pią Lip 01, 2016 0:09 Temat postu: Re: "Motylki" na końcu 3B
Heh, jakby co ja tez uwazam dokladnie tak samo - poki mi nie blokuja drogi, to naprawde mi wsio ryba czy ktos sobie zaparkuje na kawalku wolnego miejsca czy nie. Uwazam, ze podejscie "skoro ja zaplacilem za miejsce, to niech nikt nie parkuje za darmo" to typowa polaczkowatosc.
Jesli ktos uwaza, ze czlowiek bez miejsca ma lepiej - prosze bardzo, wynajmijcie lub sprzedajcie swoje miejsce, z pewnoscia znajda sie chetni.
Dołączył: Nie Sie 09, 2015 12:59 Posty: 49 Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Lip 01, 2016 9:49 Temat postu: Re: "Motylki" na końcu 3B
Kashia_79, Lucas83, Smutas przywracacie wiarę w ludzi - dziękuję
i tylko przewiduję, że zaraz zostaniemy obrzuceni tysiącem przepisów, że tam jest plac manewrowy dla Straży Pożarnej...tylko jakoś nikomu nie przeszkadzało, że zorganizowano tam Dzień Sąsiada. Chyba, że wtedy przepisy nie obowiązywały
Rzeczywiście ludzie chodzący po trawnikach jakoś nikomu nie przeszkadzają.
Taaak, człowiek człowiekowi wilkiem na tym osiedlu, niby każdy każdemu "dzień dobry", a zawiść zawsze wyjdzie.
Ja również współczuję tym ludziom, którzy nie mają miejsca parkingowego i dopóki nie stoją na moim, to nie zamierzam im utrudniać życia. L
udzie! Cieszcie się z życia, że macie dwie ręce i dwie nogi. Naprawdę nie macie poważniejszych problemów niż monitorowanie każdego zakątka osiedla?
Wysłany: Pią Lip 01, 2016 18:00 Temat postu: Re: "Motylki" na końcu 3B
Dokladnie, nie rozumiem jak mozna siedziec sobie na balkoniku i zamiast cieszyc sie piekna pogoda, wnerwiac sie na jednego z drugim, ze sobie staneli w nieodpowiednim miejscu ^^. Szkoda zycia, panie i panowie!
Wysłany: Pią Lip 01, 2016 23:00 Temat postu: Re: "Motylki" na końcu 3B
Racja. Niech garstka cwaniaków na osiedlu robi co chce, a reszta niech kibicuje. A może zgódźmy siedzę aby można było parkować na trawniku pod blokiem żeby było bliżej do klatki? Za chwilę nie będzie jak przejść ani przejechać.
Wysłany: Pon Lip 04, 2016 20:38 Temat postu: Re: "Motylki" na końcu 3B
Ja co prawda jestem z NPI i tu problem parkowania nielegalnego na posesji nie istnieje bo nie można na nią praktycznie wjechać poza wyznaczonymi miejscami na zewnątrz i w hali garażowej. Tutaj wszyscy się nauczyli od razu że albo zakup miejsc parkingowych adekwatnych do ilości posiadanych aut albo parkowanie pod kościołem, na klepisku na przeciwko osiedla (gdzie czasem straż miejsca zakłada blokady za niszczenie zieleni) lub gdzieś na osiedlu z lat 80. obok narażając się na akty wandalizmu jakie czasem się tam zdarzają. Rozumiem po części jednak tych rozgoryczonych sytuacją z nielegalnym parkowaniem pod oknami. I nie chodzi tu tylko pewnie o kwestię że ja kupiłem a on nie i ma te 20 tys w kieszeni i struga cwaniaka. Jest też kwestia pewnego zachowania stadnego gdzie jeden przypadek powoduje że inni myślą od razu że skoro on może to czemu nie ja. I dzisiaj wjeżdża jakiś tam w volvo, jutro za nim kolejny z golfa itp. i zanim się obejrzycie a będzie każde możliwe miejsce zastawione przez kolejnych. I tu tak na prawdę pytanie do mieszkańców jako całości czego oczekujecie?
Jeśli tego, że osiedle jest zamknięte jak twierdza i nikt poza tymi z wykupionymi miejscami nie może wjechać to trzeba rzeczywiście walczyć z tymi wbijającymi się na krzywy ryj. Jeśli zaś otwarcia na wszystkich to pretensje trzeba schować do kieszeni ale mieć świadomość że za chwilę doprowadzi to do dużych utrudnień w poruszaniu na osiedlu. Mogę się podzielić taką małą dygresją. Miałem przyjemność mieszkać jakiś czas na osiedlu w Poznaniu które było "zamknięta" czyli miało szlabany na każdym wjeździe oraz ochronę choć nie 24 h na dobę. Jednak na osiedlu nie było własnych miejsc parkingowych poza tymi pod blokami (bloki po 6-7 pięter a miejsc pod nimi po ok 30 na blok). A na osiedlu w sumie prawie 600 mieszkań. Osiedle skąd inąd medialne gdyż nadzór budowlany nie chce pozwolić na użytkowanie ostatniego wybudowanego bloku właśnie przez brak miejsc parkingowych. I na to osiedle może wjechać każdy mieszkaniec który posiada pilot - a są one sprzedawane każdemu bez ograniczeń. I to doprowadziło do tego że samochody stoją na każdym możliwym skrawku jezdni, chodnika, który nie jest pachołkami odgrodzony, zieleni, na każdym zakręcie i skrzyżowaniu ulic na osiedlu po 4 samochody stoją. Ciężko tam przejechać dłuższym samochodem typu kombi lub szerszym SUV-em. Nie mówiąc już o karetce czy straży pożarnej. Ale kiedyś mieszkańcy zgodzili się na taki system z dowolnym wjeżdżaniem i z cały dobrodziejstwem tego pomysłu teraz muszą się zmierzyć każdego popołudnia chcąc zaparkować. Na zdjęciu widać jedynie jeden mały przykład jak każdy możliwy wjazd do garażu podziemnego itp. jest zastawiony. Więc mieszkańcy NP III decyzja czego chcecie i później konsekwentne trzymanie się tego z całym dobrodziejstwem inwentarza. Zgadzam się że nie ma się co denerwować tak od razu na każdego parkującego, grillującego czy robiącego inne rzeczy ale trzeba być świadomym że brak reakcji przy ogólnym braku przyzwolenia na takie zachowania spowoduje że kolejni będą dołączać i robić to samo. Taka ludzka natura. Skoro on może to ja nie...?[/img]
Wysłany: Pon Lip 04, 2016 22:28 Temat postu: Re: "Motylki" na końcu 3B
Twardy7 i dokładnie właśnie o to chodzi. Bo naten moment wszystko jest do ogarnięcia, ale zaraz się zrobi jeden wielki parking, i ciekaw jestem co wtedy osoby typu smutas itd zrobią jak ktoś zaparkuje na ich miejscu lub nie będą mogli wyjechać z osiedla do pracy??? Ale o tym się nie myśli, lepiej zapobiegać niż leczyć jak mówi powiedzenie.
Wysłany: Pią Lip 08, 2016 18:37 Temat postu: Re: "Motylki" na końcu 3B
O czym Wy piszecie? Bez przesady. Temat ciagnie sie od kilku tygodni. Póki co mamy sytuację, że max 3 auta staja na końcu osiedla, w wolnym miejscu. Nikt nie staje na trawnikach ani w sposób uniemożliwiający przejechanie. Jak nie ma miejsca wolnego widzę ze te same auta stają na zewnątrz. Wiec o czym Wy piszecie. Nie sa to bezmyslni ludzie tykko moze maja taka sytuację ze muszą stanąc blizej. Sytuacja z ilością tych aut się nie zmienia i nie sądzę abyśmy za miesiąc mieli tutaj 100 aut stajacych na dziko. Pozdrawiam i ciesze się ze jednak jest parę osób myślących zdrowo . Nie dajmy się zwariować. Osiedle młodych a czuje się jakby tu same stare dziadki mieszkały. Dzieci przeszkadzają , samochody przeszkadzają, zapachy przeszkadzają. I jeszcze pani, która otwarcie przyznaje sie, że donosi ochroniarzom tak jakby było sie czym chwalic... Alternatywy 4...
Wysłany: Pią Lip 08, 2016 20:39 Temat postu: Re: "Motylki" na końcu 3B
Alternatywy 4 to zdecydowanie mało powiedziane
Ale trzeba było widzieć reakcję kierowcy auta ciężarowego, który przywozi na wymianę te kontenery na odpady budowlane/gabaryty stojący na końcu osiedla NPIIIB... Jego nie obchodzi, że ma akurat zastawione, bo jego zadaniem jest kontener podmienić, więc po krawężniku, trawniku przy 51G, swoje zrobił i pojechał, bo akurat aut stało więcej. I pewnie zrobi tak jeszcze wiele razy, bo ma płacone za wywóz, a nie za patrzenie czy akurat może wjechać czy nie.
Wysłany: Pią Lip 08, 2016 21:09 Temat postu: Re: "Motylki" na końcu 3B
Ja kilka razy widziałam jak odjeżdżal i wracał i wciąż był wjazd zastawiony. To jest przegięcie. Jasna sprawa. Pisałam o autach, które stoją grzecznie i nikomu nie zawadzają
Dołączył: Nie Maj 10, 2015 12:24 Posty: 14 Skąd: Łódź - Nowe Polesie IIIB
Wysłany: Pią Lip 15, 2016 15:48 Temat postu: Re: "Motylki" na końcu 3B
1. Sądząc po Pani odniesieniu do tematu, jest pewnie jedną z tych "grzecznych" (tak, wiem, na pewno się mylę)
2. To nie jest tak, że tych kilka samochodów sobie niewinnie stoi w wolnym miejscu - parkowanie na drodze pożarowej jest zwyczajnie po ludzku nie w porządku wobec tych, którzy zakupili miejsca aby móc parkować na terenie osiedla oraz bardzo nie w porządku wobec tych, którzy miejsc nie posiadają (lub posiadają tylko jedno) i korzystają z parkingów poza osiedlem (dochodząc).
3. To nie jest również tak, że samochody stoją sobie w neutralnym miejscu - dzisiaj ktoś utrudnił dostęp do wywozu kontenera, jutro karetce pogotowia a pojutrze przez "neutralnie" zaparkowany pojazd wóz strażacki nie będzie miał pola manewru (np. w tej chwili plac manewrowy jest zastawiony przez dwa busy i dwie osobówki). Pomijając problemy ze zrozumieniem sensu projektu osiedla i ustalonych zasad, naprawdę tak trudno o wyobraźnię?
4. Dając taki przykład innym osobom, można się tylko przyczynić do tego, że droga będzie coraz bardziej zastawiona. Tylko przez jakiś czas będą to dwa, trzy samochody, z czasem zacznie ich przybywać, tak jak na każdym takim osiedlu, na którym się na to (pewnie "od nie chcenia") przymyka oko i staje się to "normalne".
Naprawdę nie chodzi ani o to aby stawiać znaki ani o to aby utrudniać sobie życie - nikt przecież nie będzie robił problemu z dowozem czegoś cięższego do mieszkania czy dojazdem pomocy medycznej itp. Wystarczy być fair wobec innych i dbać wspólnie o zasady - jakby nie było, przede wszystkim bezpieczeństwa, to zawsze do człowieka wróci.
Dołączył: Nie Maj 10, 2015 12:24 Posty: 14 Skąd: Łódź - Nowe Polesie IIIB
Wysłany: Pią Lip 15, 2016 18:26 Temat postu: Re: "Motylki" na końcu 3B
A nawiązując do parkingu dla gości, też czekam na jakiś efektywny finał tego tematu (fajnie byłoby mieć takowy na osiedlu i żeby faktycznie był tylko dla gości), natomiast dopóki go nie ma chciałbym podpowiedzieć tym, którzy mają miejsce postojowe rozwiązanie, które ja stosuję - przed wizytą gości wyprowadzam swój samochód na parking przed osiedle a goście parkują na moim miejscu - w końcu chcę ich ugościć jak najlepiej.
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Możesz zmieniać swoje posty Możesz usuwać swoje posty Możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.